Zgromadzenie Misjonarzy Świętej Rodziny odczytując wolę Boga i współczesne potrzeby Kościoła stara się podejmować różnorakie wyzwania duszpasterskie. Wszystkie podejmowane inicjatywy można zawrzeć w trzech głównych zadaniach Zgromadzenia: troska o rodzinę, troska o powołania, troska o misje.
Troska o rodzinę
Zainteresowanie rodziną pojawiło się wraz z nazwą Zgromadzenia, ale też z wydaniem w 1904 roku „Posłańca Św. Rodziny" - miesięcznika dla rodzin katolickich. W pracy pisarskiej ks. Jan Berthier zwracał się do matek chrześcijańskich, mężczyzn, pełniących rolę męża i ojca, do młodych osób szukających swojego miejsca w życiu, a także do dzieci, które mogą być apostołami wobec swoich rodziców. Misji przybliżenia rodzinom wzoru Świętej Rodziny ks. Berthier poświęcił się do końca i pozostawił ją swoim duchowym synom w testamencie.
Z okazji setnej rocznicy istnienia Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny, papież Jan Paweł II wystosował list do uczestników X Kapituły Generalnej. Papież docenił w nim to, że Misjonarze Świętej Rodziny zajęli się kompleksem problemów rodziny, który posiada pierwszorzędne znaczenie dla Kościoła i świata, gdyż rodzina jest podstawowym elementem społeczeństwa, jak i podstawową komórką życia Kościoła. Ojciec św. stwierdził, że poprzez wzór Św. Rodziny z Nazaretu, Misjonarze Świętej Rodziny od chwili założenia Zgromadzenia zaznajomieni są z tym stanem rzeczy. Przypomniał liczne zagrożenia współczesnej rodziny i zachęcił do ponownej refleksji nad podstawami naturalnych i duchowych wartości, które są właściwe człowiekowi z racji stworzenia. Następnie zwrócił się z apelem, by przy całym poszanowaniu własnego charyzmatu, zaliczyć duszpasterstwo rodzin, tak bardzo dziś naglące, do podstawowych zadań Zgromadzenia.
Troska o powołania
Ks. Jan Berthier w swoim kapłańskim życiu widział, jak wielu ludzi potrzebuje Boga, jak wielu jest zagubionych, a do tego jak wiele jest jeszcze na świecie miejsc, gdzie nie dotarła Ewangelia. By zaradzić tym potrzebom świata i kościoła, potrzebni są kapłani, misjonarze. Słudzy Boży przepełnieni miłością i chęcią służenia braciom. Jednocześnie ks. Berthier widział, jak wielu młodych ludzi pragnących służyć Chrystusowi nie może tego zrealizować ze względu na wiek czy też swój status materialny. Wiedział on bowiem, iż człowiek, który nie może zrealizować swojego powołania, nie może także zaznać szczęścia i spokoju, tak o tym sam mówił: „Od powołania zależy nasze szczęście na ziemi i może nasze zbawienie. Trzeba być gotowym cierpieć, nieważne co, dla zachowania swego powołania. Lepiej byłoby tysiąc razy stracić swe życie, niż utracić swe powołanie. Gdyby nawet dla jego zachowania trzeba było chodzić po ostrzu brzytwy, godzinami stać pod drzwiami, by otrzymać wejście do domu, znieść największe upokorzenia. Trzeba być gotowym na to wszystko bardziej niż zaniedbać lub utracić swe powołanie. Trzeba być człowiekiem poświęcenia, ofiary i wyrzeczenia. Ten, kto nie rozumie tych rzeczy, jest niczym."
Pójść drogą powołania nie jest rzeczą łatwą; człowiek musi być gotowy na wyrzeczenia czy cierpienie, jak pisał ks. Jan: „Jeśli naprawdę kocha się swe powołanie, nie przywiązuje się wielkiej troski cierpieniom, które można w nim tu i ówdzie spotkać", czy też „wyrzeczenie jest dla zakonnika rzeczą niezbędną. Kto nie umie przezwyciężyć się w rzeczach małych, nie będzie mógł tego zrobić w rzeczach wielkich”.
Jako Misjonarze Św. Rodziny, duchowi synowie ks. Jana, otaczamy troską sprawę powołań kapłańskich i zakonnych.
Troska o misje
Naszego Ojca Założyciela bardzo poruszyły słowa Pana Jezusa: „Żniwo wielkie, ale robotników mało..."'. Do swoich duchowych synów mawiał: „Jeżeli grzech i nieszczęście duszy idącej na zatracenie rozważymy w świetle wiary, nie możemy pozostać wobec tego obojętni...". Dlatego ks. Berthier założył nowe Zgromadzenie misyjne, by przymnożyć pracowników w winnicy Pańskiej. Już dwa lata po jego śmierci, w 1910 roku, pierwsi misjonarze MSF wyruszają do Brazylii nad Amazonkę, a potem kolejno zasilają inne kraje misyjne: Madagaskar, Indonezję, Abisynię, Norwegię, Argentynę, Meksyk, Papuę Nową Gwineę, Chile, Nikaraguę, Mozambik... Idea misyjna dla Ojca Założyciela była ważna i zależało mu na tym, by była ona zawsze celem jego synów duchowych.
Jako polska prowincja włączamy się w to dzieło od 1921 roku, kiedy to powstał pierwszy dom zakonny na terenie naszego kraju. Pierwsi misjonarze MSF z Polski wyjechali już po drugiej wojnie światowej do Brazylii, Meksyku, Teksasu. Dzisiaj pracujemy na wszystkich kontynentach, w wielu państwach świata.