Bracia w Kazimierzu

Sanktuarium Pięciu Braci Męczenników

Sanktuarium Pięciu Braci Męczenników

Kazimierz Biskupi, położony w województwie wielkopolskim, powiecie konińskim, dawne miasto, legitymujące się prawami miejskimi od 1287 r., obecnie wieś – stolica gminy, to miejscowość wyjątkowa. Leży ona przy drodze wiodącej z Konina do Mogilna i dalej do Strzelna; niegdyś na szlaku Kalisz - Kruszwica. Uwagę pielgrzymów bez wątpienia przykuwa ilość kościołów: parafialny, klasztor oraz cmentarna drewniana kaplica pw. św. Izaaka. To jednak tylko część dawnej zabudowy sakralnej, której ślady zniszczono w czasie eksploatacji bogatych pokładów węgla brunatnego w drugiej połowie XX stulecia. Dawniej tych świątyń i innych obiektów sakralnych było znacznie więcej. Tworzyły one specyficzną zabudowę, typowa dla miasta sanktuarium, egzystującego – w znacznym stopniu – dzięki dużej liczbie wiernych pielgrzymujących do sanktuarium Pięciu Braci Męczenników, zamordowanych w 1003 r.

W nocy z 10 na 11 listopada 1003 r. w bliżej nieokreślonym miejscu na terenie historycznej Wielkopolski doszło do mordu czterech zakonników – benedyktynów (Benedykt, Jan, Izaak, Mateusz) z kręgu św. Romualda i ich sługi Krystyna. Wkrótce umęczonych braci uznano za świętych; stali się pierwszymi chrześcijanami, których krew przelano na ziemi Bolesława Chrobrego. Z uwagi na to, iż dwaj z nich Izaak i Mateusz – bez wątpienia - byli Słowianami (Polakami) uznaje się ich za pierwszych Polaków wyniesionych na ołtarze. Dwóch umęczonych zakonników: Benedykt i Jan przybyło z klasztoru w Pereum założonego przez św. Romualda w rozlewiskach Padu koło Rawenny.

Rozwijający się od tego czasu kult Pięciu Braci, został zahamowany po nawrocie pogaństwa w Polsce i wywiezieniu ich relikwii do Czech w 1039 r.

Tradycja męczeńskiej śmierci opisanej w Żywocie Pięciu Braci, odkrytym dopiero w końcu XIX stulecia i autorstwa ich duchowego przyjaciela, Brunona z Kwerfurtu, przetrwała przez stulecia w Kazimierzu Biskupim koło Konina. Jej początki można datować na podstawie zapisów w rocznikach Kamienieckim i tzw. starszym Poznańskim na połowę XIII w. Zachowane źródła nie potwierdzają śladów tego kultu w innych miejscowościach, które hipotecznie uznaje się za miejsce męczeństwa, tj. w Międzyrzeczu w zachodniej Wielkopolsce oraz w Kaźmierzu pod Szamotułami. Obydwie wspomniane miejscowości jako domniemane miejsce męczeństwa wytypowała literatura na podstawie interpretacji obu wspomnianych roczników, Żywota Pięciu Braci oraz Kroniki Thietmara. Wszystkie wspomniane przekazy nie wspominają jednoznacznie o miejscu męczeństwa, a ich informacje nie tworzą jednolitego i współbrzmiącego dowodu charakteryzującego się logiczną spójnością wskazującego jednoznacznie na to aby w 1003 r. doszło do mordu w Międzyrzeczu nad Obrą lub Kaźmierzu koło Szamotuł, bądź Kazimierzu Biskupim.

Do schyłku XIX stulecia Kazimierz Biskupi był jedynym miejscem utożsamianym z męczeństwem Pięciu Braci, zwanymi stąd Braćmi Kazimierskimi. Ta nazwa – jak należy przypuszczać – miała stanowić odpowiedź na upowszechnianą w Czechach tradycję o Braciach Bolesłavskich, którą urobiono od kościoła w Stara Bolesłav (koło Pragi, stolicy Czech), wzniesionego około 1047 r. z nakazu papieża jako wyraz ekspiacji za świętokradzkie wywiezienie relikwii Pięciu Braci z Gniezna. W tejże świątyni uroczyście złożono ich relikwie.

Z Kazimierzem Biskupim, jako miejscem kultu rozwijanego się tu być może już w końcu XII stulecia, związana jest odrębna tradycja, różniąca się od czeskiej (rok męczeństwa 1004) oraz rodzimej - polskiej (rok męczeństwa 1003). Właśnie tę odrębną tradycją, przekazano najpełniej w Rocznikach sławnego Królestwa Polskiego Jana Długosza spisanych w drugiej połowie XV w. To ona wiąże rok 1005 jako data męczeństwa, podaje imię szóstego brata Barnaby, który ocalał, gdyż nie był obecny w eremie w tragiczną noc oraz nazwa męczenników Braćmi Kazimierskimi. Ta tradycja została przekazana przez roczniki Poznański (zwany starszym) oraz Kamieniecki. Z tego powodu do późniejszych źródeł historycznych wprowadzono nazwę Bracia Kazimierscy, jako równoważną dla Pięciu Braci Męczenników.

Genezy kultu w Kazimierzu Biskupim nie da się powiązać z miejscem męczeństwa. Nie ulega jednak wątpliwości, że do schyłku XVIII w., a nawet do połowy XX w. w Kazimierzu był najważniejszy jego ośrodek, emanujący na znaczną część Wielkopolski i Kujaw (np. Trzemeszno, Strzelno, okolice Kruszwicy, Gniezno, okolice Wrześni i Jarocina) a nawet na Małopolskę (Rytwiany), Mazowsze (np. Lewiczyn, Jasieniec, Drwalew) i inne prowincje Królestwa Polskiego (np. Międzyrzecz Podlaski). Stąd też w siódmej dekadzie XX w., w związku z obchodami 1000-lecia przyjęcia Chrześcijaństwa w Polsce, przekazano pierwsze relikwie Pięciu Braci do Międzyrzecza nad Obrą.

W drugiej połowie XV w., jak pisał Jan Długosz, Kazimierz Biskupi był uznawany za centrum interesującego nas kultu. Jego krzewieniu służyła odpowiednia zabudowa sakralna, według tradycji powiązana z miejscami posadowienia eremów Pięciu Braci. Kościół parafialny, noszący wezwanie św. Marcina, do którego niekiedy dodawano Pięciu Braci, wzniesiono na miejscu eremu św. Mateusza. Istniejący kościół św. Izaaka, służący obecnie jako kaplica cmentarna, to drugie miejsce. Kaplica św. Benedykta wznosiła się na północ od Kazimierza Biskupiego w Lesie - zwanym - Tęgobór. Jej relikty, podobnie jak i kaplicy św. Krystyna, uległy zniszczeniu w połowie XX w. w trakcie prace eksploracyjnych odkrywki węgla brunatnego. Na miejscu dawnego eremu św. Jana w początkach XVI w., wzniesiono klasztor franciszkanów obserwantów zwanych często bernardynami. W XVII oraz XVIII stuleciu powstały kolejne obiekty sakralne kazimierskiego sanktuarium.

Lektura najstarszej księgi uposażeń arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, spisana w czasie pontyfikatu arcybiskupa Jana Łaskiego w początkach XVI stulecia potwierdza istnienie wspomnianych kościołów w Kazimierzu Biskupim.

Kolejnym ważnym etapem rozwoju sanktuarium kazimierskiego była fundacja klasztoru franciszkanów obserwantów (bernardynów). Fundatorem był Jan Lubrański biskup poznański (1499 – 1520), który o powstaniu klasztoru zadecydował wspólnie z bratem Mikołajem Gardziną, wojewodą kaliskim, w końcu poznańskim (zm. 1526 r.). Od roku 1504 obydwaj bracia weszli w posiadanie dóbr Kazimierz Biskupi, które odkupili od biskupa lubuskiego. Jan Lubrański z tym miastem zetknął się kilkanaście lat wcześniej, gdy był tu duszpasterzem w parafii. Dostrzegając nasilający się ruch pielgrzymkowy ufundował kolegium wikariuszy, którzy mieli wspomagać miejscowego proboszcza w pracy duszpasterskiej.

Klasztor bernardynów wzniesiono na miejscu dawnej kaplicy św. Jana eremity, obok której znajdowało się cudowne źródełko nawiązujące do tego męczennika. Bryła wznoszonego klasztoru i przyległych doń budowli zasłoniła dawną kaplice i spowodowała wyschnięcie cudownego źródła. Budowniczym klasztoru był mistrz Stanisław ze Słupy, miasta należącego do biskupów poznańskich. To z nim fundator zawarł umowę w 1513 r.

Klasztor franciszkański wprowadzony w zurbanizowaną przestrzeń Kazimierza Biskupiego stał się, obok parafii, jednym z najważniejszych miejsc w całym sanktuarium. We wnętrzu kościoła klasztornego wzniesiono grobowiec (tumbę), upamiętniający eremitę Jana zamordowanego w 1003. Brat Jan również był w wspomniany patrocinium klasztoru, wyróżniającym go spośród Pięciu Braci Męczenników.

Do fundacji klasztoru doszło w momencie, gdy sanktuarium kazimierskie przeżywało największy rozkwit. Fundację, jak wynika z Chronologii konwentu kazimierskiego, Dominika Elewskiego z drugiej połowy XVIII stulecia, rozpoczęto w 1514 r. Proces fundacyjny postępował bardzo szybko. Po 6 latach urzędował tu już pierwszy gwardian, którym był Stanisław z Lutomierska, o czym wspomina nota proweniencyjna starodruku wydanego w 1494 r. i ofiarowanego konwentowi kazimierskiemu przez Wawrzyńca Cichosza w 1520 r.

Klasztor z czasem stał się gospodarzem sanktuarium, gdyż wszystkie kościoły (kaplice) – poza świątynią parafialną – upamiętniające eremitów z kręgu św. Romualda wraz z kaplicą Łosośką, mocą postanowienia władz archidiecezji gnieźnieńskiej inkorporowano do klasztoru. Tym samym bracia zakonni decydowali o porządku nabożeństw w kaplicach, jego wystroju i wyposażeniu, remontach i wielu innych sprawach związanych z ich funkcjonowaniem.

Klasztor zamożnym pielgrzymom, rekrutującym się przeważnie ze stanu szlacheckiego, mieszczan oraz duchowieństwa, służył noclegiem i skromnym posiłkiem. Tym samym stał się ważnym czynnikiem stymulującym wyjazdy okolicznej szlachty i członków konwentów pobliskich klasztorów do Kazimierza Biskupiego. Osiadły tu konwent sukcesywnie rozszerzał kontakty modlitewne i inne z okolicznymi klasztorami. Już w 1522 r. prowincjał franciszkanów obserwantów Jan Komorowski zawarł konfraternię z konwentem cysterskim z Lądu nad Wartą, który reprezentował tutejszy opat Henryk Butgen. Ta konfraternia przetrwała aż do XVIII stulecia, co też potwierdza lektura Chronologii Elewskiego. Zakonnicy z obu klasztorów przemiennie spotykali się raz w Kazimierzu, raz w Ladzie, gdzie prowadzili dysputy teologiczne. Owocem tych kontaktów, jak należy przypuszczać było również krzewienie kultu Pięciu Braci. Świadectwem tego może być wizytacja klasztoru panien cysterek w Owińskach pod Poznaniem przeprowadzona w 1595 r. m.in. przez opata lędzkiego Mateusza Borzewskiego, nakazująca im uroczyście obchodzić św. Quinque Fratrum Polonorum.

Reguła zakonna zakazująca franciszkanom posiadania dóbr ziemskich spowodowała, że bracia zakonni żyli z jałmużny, którą zbierali wśród wiernych na znacznym obszarze. Wrazz ich wędrówkami za chlebem krzewił się kult Pięciu Braci. Bernardyni prowadzili ewangelizację poprzez misje w różnych kościołach, kierowanie bractwami (np. Paska św. Franciszka w Słupcy) oraz kaznodziejstwo. Byli także spowiednikami na dworze biskupów poznańskich w Ciążeniu oraz w konwencie panien norbertanek w Strzelnie. Pracowali w prepozyturze w Gębicach pod Strzelnem. Zróżnicowane i ciekawe w formie duszpasterstwo przyciągało liczne rzesze wiernych, chętnie słuchających słowa Bożego głoszonegow zrozumiałym dla nich języku polski. Sami również często modlili się w języku ojczystym, czego świadectwem są liczne modlitwy spisane po polsku na karatach zachowanych starodruków z biblioteki klasztornej. W dziele Jana Herolda, Seremones „Discipuli” de tempore et sanctis eum promptuartio exemplorum et de B. Virgine, wydanym w Bazylei w oficynie Nicolausa Kesslera w 1486 r. zachowała się piękna modlitwa o zmiłowanie.

Ostatnim etapem przestrzennego rozwoju sanktuarium kazimierskiego było powstanie eremu w Bieniszewie. W roku 1663 Wojciech Kadzidłowski, dziedzic pobliskich Gosławic ufundował klasztor kamedułów w Bieniszewie, z którym była powiązana kaplica błogosławionego Barnaby w Puszczy Kazimierskiej. W bliżej nie wyjaśnionych okolicznościach nad źródełkiem Łosośka w Kazimierzu wzniesiono kaplicę, w której zobrazowano kult Pięciu Braci. Nad Jeziorem Mikorzyńskim na cyplu w Łężynie pobudowano w XVII stuleciu kościół św. Barbary będący pod opieką bernardynów kazimierskich.

W samym kościele parafialnym centralnym miejscem kultu była tumba Pięciu Braci, wspominana w wizytacjach z XVII – XVIII stulecia, która uległa zniszczeniu w czasie wielkiego pożaru miasta w 1729 r. Trudno z nią łączyć odkrytą ostatnio romańską płytę nagrobną, pochodzącą z XI w., z przedstawieniem symbolu Drzewa Życia, wmurowaną w gotycki fragment zewnętrznych murów kazimierskiego kościoła parafialnego p.w. św. Marcina. Drugim nie mniej ważnym obiektem sakralnym, służącym krzewieniu czci Pięciu Braci była altaria nosząca ich wezwanie wzmiankowana już w 1511 r., a więc na parę lat przed fundacją klasztoru franciszkanów obserwantów.

Kazimierz Biskupi – jak dowodzi osiemnastowieczna Chronologia spisana przez tutejszego przeora franciszkanów obserwantów, Dominika Elewskiego oraz inne źródła, był miejscem licznych pielgrzymek wiernych przybywających tu z okolicy (np. parafie w Gosławicach, Wąsoszach, Ślesinie, Słupcy i innych miejscowości). Wspomniana Chronologia konwentu kazimierskiego Dominika Elewskiego, która przejęła treść starszych utworów historiograficznych, doskonale informuje o cudach dokonanych za wstawiennictwem Pięciu Braci oraz za wstawiennictwem Matki Boskiej przedstawionej na cudownych obrazach zachowanych w klasztorze bernardynów w Kazimierzu, kamedułów w Bieniszewie oraz w kościele parafialnym.

Podtrzymywanie najstarszego polskiego kultu świętych było możliwe dzięki dużej aktywności braci zakonnych z klasztoru kazimierskiego (opieka nad bractwami religijnym w Kazimierzu i kościołach parafialnych w innych miejscowościach, pracy kaznodziejskiej wśród ludności wiejskiej i miejskiej (np. Słupca), duszpasterstwu prowadzonemu w kościele św. Barbary w Łężynie. Kult rozwijał się dzięki wiernym, którzy utwierdzali się w przekonaniu, że modły wznoszone za ich powiernictwem skutkują łaskami, cudownymi uzdrowieniami i innymi wydarzeniami będącymi dziełem Boga Wszechmogącego.

Liczne pielgrzymki, wsparcie wiernych z różnych parafii, powstanie ważnej nekropolii szlacheckiej w klasztorze kazimierskim, były istotnymi czynnikami decydującymi o roli kazimierskiego sanktuarium oraz miasta Kazimierz i jego tzw. nowego miasta Krystynowa. Dopiero wielki pożar, który w 1729 r. strawił obydwa miasta osłabił znacznie tego ośrodka życia religijnego w Wielkopolsce (dawnym powiat koniński). Próby ożywienia tego ośrodka pielgrzymkowego podejmowane przez duchowieństwo nie przyniosły rezultatów na oczekiwaną skalę. Po pożarze 1729 r. doszło do ponownej fundacji altarii Pięciu Braci w kościele parafialnym; jednakże nie odtworzono ich tumby. W wyniku kryzysu demograficznego (wielka epidemie lat 1709 – 1711) spadła też liczba pielgrzymów przybywających do tej miejscowości.

Kolejne problemy związane były z kasatą Bieniaszewskiego klasztoru kamedułów (początek XIX w.) oraz franciszkanów obserwantów w Kazimierzu (schyłek XIX w.). Podział Wielkopolski w wyniku pierwszego i drugiego rozbioru, granicznych uzurpacji pruskich i Kongresu Wiedeńskiego 1815 r., zamknął dopływ pielgrzymów głównie z terenów, które znalazły się poza panowaniem pruskim (po 1815 r.: Trzemeszno, Strzelno, Gniezno). Kasata klasztoru cysterskiego w Lądzie również była jedną z przyczyn spadku liczby peregrynatów do Kazimierza Biskupiego.

Rozwój kazimierskiego sanktuarium Pięciu Braci obejmował kilka etapów, które wyznaczają przede wszystkim dwie fundacje klasztorne: franciszkanów obserwantów (bernardynów) w początkach XV w. oraz kamedułów w 1663 r. Wprowadzenie bernardynów do Kazimierza spowodowało, że przez pewien czas to oni stali się kustoszami kultu i całej tradycji o eremitach zamordowanych w 1003 r. To jednak nie naruszyło swoistego dla tego miasta rytmu czasu i liturgii powiązanej z kultem. Bernardyni wprawdzie przejęli prawa patronatu nad świątyniami uznawani za budowle posadowione na miejscu dawnych eremów i miejsca śmierci co poniektórych braci: Benedykta, Izaaka, Krystyna. Kościół Powszechny wciąż nie określił znaczenia kultu rzekomego brata Barnaby, który uniknął śmierci, gdyż w czasie pamiętnych wydarzeń w nocy z 10 na 11 listopada 1003 r. przebywał poza eremem. Kult ten samoistnie rozwijał się w Bieniszewie, gdzie w XVII stuleciu istniała „kaplica św. Barnaby”. Dopiero wydany we Włoszech na początku tego stulecia żywot polskich eremitów, wspominający o bracie Barnabie, zwrócił uwagę kamedułów, którzy specjalną misje w Polsce powierzyli ojcu Sylwinowi Boselli. To on rozpoczął poszukiwania miejsca męczeństwa eremitów; zasugerowany tekstem Marcina Baroniusza - odnalazł je w Bieniszewie.

Klasztor kamedulski w Bieniszewie, fundowany przez Wojciecha Kadzidłowskiego, dziedzica pobliskich Gosławic, stał się kolejnym miejsce emanującym kultem Pięciu Braci. Stał się także miejscem gdzie nawiązywano do męczeństwa braci, których formuła życia zakonnego dała początek zakonowi kamedulskiemu. Nowy klasztor stał się także miejscem pielgrzymkowym, o czym wspomniał już sam Sylwan Boselli. Jednak nadal główną rolę w tym całym kompleksie sakralnym odgrywał Kazimierz Biskupi. Sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie w końcu XVIII oraz początkach XIX w., kiedy w latach niewoli Kościół stał się szczególnym miejsce wyrażania nie tylko uczuć religijnych ale i całej narodowej tradycji. Po kasacie zakonu kamedułów (1819) do Bieniszewa w dniu Narodzenia Najświętszej Marii Panny (8 wrzesień) do opuszczonego klasztoru przybywały liczne rzesze pielgrzymów, by czcić nie tylko Matkę Bożą, ale i Pięciu Braci. Rożne źródła liczbę pielgrzymów na dorocznych odpustach w Bieniszewie szacują w granicach od paru do kilkunastu tysięcy wiernych.

Szczególnie ważne stały się uroczystości we wrześniu 1905 r., kiedy po raz ostatni (a może nawet pierwszy?) obchodzono "okrągłą" – 900-letnią - rocznicę męczeństwa Pięciu Braci. Odkryty prze paroma laty Żywot Pięciu Braci, pióra ich zakonnego i duchowego przyjaciela, Bruna z Kwerfurtu, spowodował, że dopiero skorygowano właściwą datę ich śmierci i przyjęto poprawny rok 1003.

Wspomniany Żywot, odkryty przez nauczyciela z Międzyrzecza, Reinharda Kade, zapoczątkował nowy okres w historiografii charakteryzujący się tworzeniem nowych hipotez określających domniemane miejsce męczeństwa: Międzyrzecz, Kaźmierz pod Szamotułami. Tym samym nauka stopniowo deprecjonowała rolę Kazimierza Biskupiego jako jedynego istniejącego dotychczas miejsca kultur Pięciu Braci. Badania naukowe poza wprowadzeniem tych hipotez nie znalazły żadnego argumentu, który wyraźnie wskazywałby na jedną z tych trzech miejscowości jako miejsce męczeństwa eremitów w 1003 r.

Po kasacji eremu bieniszewskiego, przeprowadzonej przez władze carskie w 1819 r., w opuszczonym kościele klasztornym odbywały się nabożeństwa odprawiane przez proboszcza z Kazimierza Biskupiego. Przybywał on tutaj w każdą pierwszą niedzielę miesiąca by wspólnie się modlić z pielgrzymującymi tu wiernymi. Msze w Bieniszewie odprawiano także w trzecie święto Wielkiej Nocy, Zielone Światki, Boże Narodzenie, w dniu Ofiarowania oraz dniu Narodzenia Najświętszej Marii Panny.

O znaczeniu sanktuarium kazimierskiego dobitnie świadczą słowa brata - Kameduły Sylwana Boselli, który w liście do przełożonego zakonu z 22 sierpnia 1663 r. pisał znamienne słowa o uroczystościach w dniu święta Pięciu Braci Męczenników: taką cześć oddają w Polsce, jaka u nas w Padwie św. Antoniemu lub w Asyżu św. Franciszkowi; i tyle tam ludu z najodleglejszych stron całej niemal Polski napływa, iż go kościół pomieścić nie może.

Kończąc naszą pielgrzymkę do Kazimierza Biskupiego dostrzegamy niesamowite bogactwo pamiątek po Pięciu Braciach Męczennikach, niegdyś powszechnie zwanych Braćmi Kazimierskimi. To bezcenne dziedzictwo kulturowe, świadczące o chrześcijańskich korzeniach Polski i Europy pozostawione w Kazimierzu jest owocem wielowiekowej i szczególnej tradycji związanej z kultem pierwszy świętych Polaków, którzy dołączyli do dwóch benedyktynów z kręgu św. Romualda, założyciela zakonu Kamedułów. Ta bogata tradycja, której najstarsze ślady odnotowują źródła z połowy XIII stulecia (a być może i z końca XII w.) nie przesądza, że interesująca nas miejscowość może być uznana za miejsce męczeństwa – skrytobójczego mordu w 1003 r. Nie ma też żądnych źródeł, które jednoznacznie wskazywałyby na Międzyrzecz lub Kaźmierz pod Szamotulan jako miejsce tych pamiętnych wydarzeń sprzed ponad tysiąca lat…

Kazimierz Biskupi jest jednak miejscem wyjątkowym. To stąd kult – jako wzór postępowania godny do naśladowania przez wiernych – emanował na znaczne obszary Polski i nawet Europy (np. zakon cysterski). Dzięki tutejszemu duchowieństwu oraz zakonnemu (franciszkanie obserwanci, Kameduli) przetrwał on przez stulecia. I na progu XXI stulecia mógł się odrodzić z tak wielką siłą. To stąd po raz pierwszy relikwie Świętych Męczenników w 1966 r. dotarły do Międzyrzecza. To dobrze, bo przecież dla wiernych nie chodzi o naukowe spory, lecz o to, by ich wstawiennictwo w Niebiosach było wysłuchane. Wiara w Pięciu Braci to jeden z najistotniejszych elementów decydujących, że tych Pięciu Eremitów wyniesionych na ołtarze wciąż żyje w sercach i duszach wśród wiernych …i to nie tylko w Kazimierzu Biskupim! Modlitwy wiernych wznoszone do pięciu eremitów zyskują ich wstawiennictwo. Lud Boży gromadzący się w Bieniszewie, Kazimierzu Biskupim naśladuje te moralne wartości, które były zasadami ich doczesnego życia.

Poza tym religijnym aspektem kultu dostrzec wypada, że jego kulturowa przestrzeń łączyła Kazimierz z wieloma miejscami Starego Kontynentu. Powiązania Kazimierza Biskupiego z biskupstwem Lubuskim (stolice w Lubuszu, Fürstenwalde, Gorzycy), Czechami oraz Morawami (Praga, Ołomuniec, Sazawa, Stara Boleslaw), Włochami (Ravenna, Perugia, Frascati, Camaldoli i inne miejsca) wprowadzają to Święte Miejsce w dzieje Europy, wskazują na jej wartości i korzenie. I dają wielowiekowe świadectwo kulturowej obecności Polski w jej dziejach.

Jerzy Łojko, Waldemar Dryjański (współpraca)

Image
Image
© Copyright ©2020 | Misjonarze Świętej Rodziny